Wołowiec
Można powiedzieć, że w Wołowcu to mają szczęście. To jedna z niewielu wiosek łemkowskich w rejonie, której udało się przetrwać do naszych czasów. Przez całe wieki w Wołowcu żyło się cicho i spokojnie. We wsi pracował młyn, zajmowano się rolnictwem, rodzina żydowska prowadziła karczmę…
Senną egzystencję zakłócał jedynie ciągnący się latami konflikt z mieszkańcami Krzywej o siedzibę parafii. Póki parafia była w Wołowcu ludzie z Krzywej narzekali na konieczność ciągłego przywożenia księdza co było często utrudnione z powodu fatalnego stanu drogi. Potem sytuacja się odwróciła. Parafię przeniesiono do Krzywej więc z kolei mieszkańcy Wołowca byli niezadowoleni. Podobno pewnego razu zimą kiedy drogi były zasypane ksiądz nie dotarł na czas do Wołowca aby udzielić ślubu. Dzielni weselnicy czekali 4 dni rozgrzewając się procentowymi trunkami. Warta wspomnienia jest też inna historia weselna W 1794 odbyły się zaślubiny córki miejscowego parocha z polskim szlachcicem. Ten ówczesny mezalians dziś zapewne byłby głośno komentowany na portalach towarzyskich. W czasie obu wojen we wsi stacjonowały wojska ale na szczęście obyło się bez krwawych incydentów. Po przejściu mieszkańców na prawosławie zaczęto budować we wsi nową cerkiew jednak nigdy nie została ona ukończona. W 1945 i 1947 roku mieszkańcy Wołowca z własnej woli lub pod przymusem wyjechali do Związku Radzieckiego. Po 11 latach kilku rodzinom udało się powrócić. Wspólnymi siłami wyremontowano starą cerkiew unicką, która w czasach nieobecności Łemków służyła okolicznym bacom za oborę. Udało się też uzupełnić zniszczone wyposażenie świątyni. Do Wołowca szczęśliwie wrócił ukrywany przez te wszystkie lata dzwon cerkiewny. Od pewnego czasu Wołowiec ma nietuzinkowego mieszkańca. Tutaj właśnie żyje i pracuje jeden ze współczesnych polskich pisarzy, Andrzej Stasiuk. Urok tej zagubionej w Beskidzie wioski docenia coraz więcej ludzi z całej Polski.
Dziś w Wołowcu można spotkać więcej przyjezdnych niż rodowitych mieszkańców…
Jak dojechać:
- Z Małastowa, przez Pętną
- Z Gładyszowa, przez Banicę
Szlaki
– piesze: czerwony, Główny Szlak Beskidzki
żółty , Folusz – Konieczna
– rowerowe: żółty, Winny szlak Rowerowy
– narciarskie zielony , do Nieznajowej
na Suchą
do Banicy
niebieski, do Bartnego
czerwony, na Mareszkę
Zabytki i ciekawostki
- cerkiew p.w. Opieki Matki Bożej
- dwa cmentarze parafialne
- krzyże i kapliczka przy drodze do Nieznajowej